passat czy mondeo

Kto szuka dużego i niedrogiego w eksploatacji samochodu za ok. 20-30 tys. zł, często zerka w stronę bestsellerów klasy średniej – Volkswagena Passata B6 oraz Forda Mondeo Mk4. Niewątpliwie te auta mają bardzo wiele do zaoferowania, a ogromna podaż na rynku wtórnym daje nadzieję na znalezienie dobrego egzemplarza. Podpowiadamy na co zwrócić uwagę i które wersje będą najlepsze.

Volkswagen Passat B6 (2005-2010)

Szósta generacja Passata miała trudne zadanie – zastąpić produkowany 9 lat model B5, który dzięki swojej pancernej trwałości i komfortowemu wnętrzu stał się niemal legendą. Auto ponownie było dostępne jako sedan oraz kombi (Variant) i pod względem funkcjonalności niczego nie można mu zarzucić – oba nadwozia są bardzo przestronne i nadal wyglądają atrakcyjnie, choć raczej zachowawczo. Kabina w wyższych wersjach wyposażeniowych wykończona jest bardzo dobrze i dzielnie znosi upływ czasu i kilometrów. Ergonomia i funkcjonalność kokpitu to wzór do naśladowania. Zawieszenie, tradycyjnie dla aut Volkswagena, oferuje świetny kompromis między komfortem a bezpieczeństwem prowadzenia.

W Passacie szóstej generacji na szeroką skalę zastosowano silniki benzynowe z bezpośrednim wtryskiem paliwa FSI oraz TSI (z turbodoładowaniem). Jednak zdecydowanie najpopularniejszym źródłem napędu są turbodiesle TDI  o pojemnościach 2.0, 1.9 i 1.6. Wiele egzemplarzy wyposażonych jest w szybką, dwusprzęgłową skrzynię biegów DSG, ale w ofercie były też klasyczne „automaty” Tiptronic o jednym sprzęgle. Ciekawym wariantem Passata B6 była sportowa wersja R36 z potężnym, 300-konnym silnikiem V6 (przyspieszenie do 100km/h w zaledwie 5,5 sekundy). W przeciwieństwie do omawianego konkurenta, można znaleźć także wersje z napędem na 4 koła.

Jednak większość dostępnych dziś używanych Passatów B6 to poflotowe egzemplarze w wersji kombi i napędzane olejem napędowym. Nie będą powalać wyposażeniem, choć można liczyć na klimatyzację, pełną „elektrykę”, alufelgi, elektryczny hamulec postojowy czy tempomat. Lepsze wersje mają przyjemniejszą tapicerkę, drewnopodobne wykończenia, skórzaną kierownicę wielofunkcyjną i wbudowaną nawigację, ale zwykle są to sprowadzone samochody z niepewną przeszłością.

Ford Mondeo Mk4 (2007-2014)

Czwarta generacja Forda klasy średniej zadebiutowała na europejskim rynku dwa lata po Passacie B6, a była produkowana jeszcze 4 lata po wprowadzeniu na rynek Passata B7. Stąd używane Mondeo można kupić w lepszym stanie, z mniejszym przebiegiem i, co szczególnie ważne, w niższej cenie. W 2010 roku Ford przeprowadził face lifting modelu – z zewnątrz zmodernizowane auta poznamy m.in. po diodowych światłach do jazdy dziennej w zderzaku i większych kierunkowskazach i światłach wstecznych w tylnej lampie.

Auto z Kolonii było dostępne w trzech wersjach nadwozia: poza klasyczną limuzyną i kombi, oferowany był także tradycyjnie dla Forda praktyczny i atrakcyjny wizualnie liftback. Bije on na głowę funkcjonalnością wersje sedan i jest idealnym rozwiązaniem dla ludzi stroniących od nadwozia kombi. Kabina każdej wersji nadwoziowej Mondeo Mk4 jest przestronna i wygodna, ale w kwestiach ergonomii, łatwości obsługi i użytych materiałów stoi w niższej klasie niż wnętrze Passata B6. Pomijając najtańsze egzemplarze flotowe, Ford zapewnia za to lepsze wyposażenie niż Volkswagen. Podgrzewane fotele, rozbudowany system audio, podgrzewana przednia szyba czy nawigacja to popularne dodatki.

Podobnie jak w przypadku konkurenta z Wolfsburga, Mondeo na rynku wtórnym występuje głównie z dieslami. Najtańsze sztuki napędzane są przez prosty, choć niezbyt trwały motor 1.8 TDCi. Dla większości kierowców będzie raczej za słaby, a przy tym wcale nie oszczędny. Lepszy wybór to serce przeszczepione z aut Citroena i Peugeota, czyli turbodiesel 2.0 TDCi (130-163KM) – pali tyle samo, a jedzie znacznie lepiej. Oszczędni mogą wybrać wersję 1.6 TDCi o mocy 115KM, a kto potrzebuje więcej mocy może poszukać 200-konnego 2.2 TDCi biturbo.

Francuskie diesle dominują na rynku wtórnym, ale kto woli silnik benzynowy nie będzie zawiedziony. Do wyboru były klasyczne wolnossące silniki 1.6, 2.0 i 2.3 (110-160KM) oraz turbodoładowane: 1.6 i 2.0 EcoBoost (160-240KM). Rzadkim, ale bardzo ciekawym napędem jest 5-cylindrowy silnik 2.5T produkcji Volvo. Ma 220KM mocy, świetne brzmienie i 320Nm momentu obrotowego. Mondeo 2.5T przyspiesza do 100km/h w 7,5 sekundy, ale nie ma umiaru w konsumpcji benzyny.

Wśród głównych atutów kolońskiego „średniaka” należy wymienić atrakcyjny wygląd karoserii oraz wybitne właściwości jezdne. Sprężyste zawieszenie w połączeniu z mocniejszymi silnikami daje sporą przyjemność z szybkiej jazdy.

Passat B6 – usterki i problemy

Po niezwykle udanej generacji B5, szóste wydanie Passata mocno nadwerężyło reputację Volkswagena jako producenta pancernych aut o niewygórowanych kosztach eksploatacji. Z jednej strony to zaawansowany technicznie wóz, który wyznaczał wzorce w klasie pod względem komfortu, osiągów i bezpieczeństwa, ale z drugiej trapiło go mnóstwo nieznanych dotychczas usterek i awarii. Do najpoważniejszych problemów zaliczają się felerne silniki. Diesel 2.0 w początkowym okresie miał wręcz tragiczną opinię – awarie turbosprężarek przy niskich przebiegach, pękające głowice, zacierające się pompy paliwa oraz nietrwałe dwumasowe koła zamachowe doprowadzały do szału zarówno użytkowników, jak i serwisy VW. Dużo lepiej jest w przypadku nowszych wersji tego silnika, które mają już wtrysk typu Common Rail.

Kto sądzi, że wybór legendarnego diesla 1.9 TDI (moc 105KM) to gwarancja spokoju – jest w błędzie. W Passacie B6, podobnie jak w wielu innych autach koncernu VAG, stosowano jego kiepskie wydanie o kodzie BXE. Tego silnika wystrzegajmy się w szczególności, choć jego wybitnie niska trwałość spowodowała, że akurat te wersje już praktycznie wyginęły lub auta mają wymienione silniki. Pozostałe wersje 1.9 TDI są godne polecenia, choć należy się naturalnie spodziewać dużych przebiegów, czyli powyżej 300 tys. km. Niezłe są silniki 1.6 TDI, choć to już zaawansowane techniczne konstrukcje – zawsze mają filtr DPF, który w mieście będzie uciążliwy. Należy też uważać na 5-biegowe skrzynie manualne sprzężone z najmniejszym dieslem, którym zdarzają się awarie.

W przypadku silników benzynowych sytuacja nie wygląda lepiej. Właściwie jedynym pewniakiem jest niezniszczalny 1.6 MPI 8V, który nie ma żadnych typowych usterek i doskonale sprawdza się zasilany LPG, ale podaż Passatów B6 z tym napędem jest słaba – dokładnie tak jak osiągi tego motoru. Odpuśćmy także silniki 1.6 FSI i 2.0 FSI z bezpośrednim wtryskiem benzyny – ani nie palą mało, ani nie są szczególnie mocne, a potrafią być usterkowe. Już lepszym wyjściem jest TSI o pojemności 1.4, 1.8 lub 2.0. Te silniki miewają wprawdzie duży apetyt na olej silnikowy (co może powodować ich destrukcję) oraz problemy z łańcuchowym napędem rozrządu, ale jeśli są w dobrej kondycji, cieszą osiągami i rozsądnym spalaniem. 

Kto szuka Passata z automatem powinien szczególną ostrożność zachować przy skrzyniach DSG. Są co prawda świetne pod względem technicznym, ale wymagają regularnego serwisu, a koszty zaniedbań (lub po prostu zużycia) są gigantyczne. Bezpieczniejszym wyborem będzie skrzynia Tiptronic, pod warunkiem odpowiedniego serwisowania.

Częstą usterką omawianego modelu jest także zacinający się elektryczny hamulec postojowy. Z kolei na duży plus należy zaliczyć trwałość układu jezdnego Passata B6. Ani zawieszenie, ani hamulce nie zużywają się przedwcześnie. Dobre jest również zabezpieczenie antykorozyjne, co wbrew pozorom nie było takie oczywiste, nawet wśród aut segmentu D.

Mondeo Mk4 – usterki i problemy

W przypadku głównego rywala Passata, lista usterek z jednej strony jest o wiele dłuższa, ale z drugiej zawiera pozycje o niższym ciężarze gatunkowym. Mondeo ogólnie nie jest samochodem najwyższej jakości. Usterki klimatyzacji, centralnego zamka, komputera pokładowego, oświetlenia, niska jakość lakieru i tapicerki, nieszczelności nadwozia – kto szuka typowej niemieckiej solidności będzie wściekły na to auto. Ale faktem jest, że Mondeo rzadko trapią drogie awarie uniemożliwiające dalszą jazdę, o ile oczywiście pominiemy wyjątkowo zaniedbane i zużyte egzemplarze.

Wśród silników wysokoprężnych najgorszą opinię ma wariant o pojemności 1.8. To produkt Forda, pamiętający jeszcze lata 90-te i, mimo wykorzystania nowoczesnego osprzętu, nie oferuje ani wystarczającej w dużym aucie dynamiki, ani ekonomii. Do tego miewa problemy z turbosprężarką i układem zasilania, a zastosowane w nim dwumasowe koło zamachowe jest marnej jakości. Lepiej sięgnąć po silniki 2.0 TDCi. Pod typową dla Forda nazwą kryje się silnik 2.0 HDi o francuskim rodowodzie. Nie jest doskonały, ale regularnie serwisowany i rozsądnie eksploatowany przetrwa pół miliona kilometrów. W międzyczasie jednak wymienimy lub zregenerujemy osprzęt – turbosprężarkę, zawór EGR oraz „dwumasę”.

Nie należy się obawiać praktycznie żadnych silników benzynowych. Tradycyjnie dla Forda większość z nich nie lubi instalacji LPG, ale na benzynie jeżdżą dobrze i bezawaryjnie. Nawet małe silniki EcoBoost zaskakują dobrą trwałością, ale pewniejszym i tańszym w eksploatacji będzie wybór któregoś z motorów wolnossących – pod względem osiągów sensownie wypada 2.0.

Automatyczne skrzynie biegów Powershift występują w dwóch wersjach – jedno- i dwusprzęgłowej. Oczywiście ta druga jest sprawniejsza, ale Mondeo w takiej wersji może potencjalnie generować dużo wyższe koszty. Skrzynie manualne (5- i 6-biegowe) nie powinny powodować problemów.

Wielowahaczowe zawieszenie z pewnością nie jest tak trwałe, jak w Passacie, ale o ile nie jeździmy po wybitnie dziurawych drogach, nie będzie doskwierało przyspieszonym zużyciem. W Mondeo Mk4 nie trzeba się już obawiać korozji – problem, który trapił poprzednika zażegnano. 

VW Passat B6 – nasz wybór

Mimo ogromnej podaży Passata numer sześć, nie jest łatwo o dobry egzemplarz. Kto poluje raczej na najtańsze egzemplarze, powinien zadowolić się rzadką, ale najpewniejszą wersją 1.6 MPI 102KM z ręczną skrzynią biegów. Takie auta zwykle nie mają bogatego wyposażenia, ale jest szansa na krajowy egzemplarz z udokumentowaną historią, co jest bezcenne. A po „zagazowaniu” takiego Passata jeździ się naprawdę tanio i wygodnie zarazem. 

Kto woli wydać większą sumę na bogatszą wersję, powinien wypatrywać modeli z końcówki produkcji, wyposażonych w poprawionego turbodiesla 2.0 TDI CR 16v o mocy 110/140/170KM. Dość przewidywalne powinny być też Passaty 1.6 i 1.9 TDI, ale te często pracowały we flotach i dziś mają gigantyczne przebiegi.

Ford Mondeo Mk4 – nasz wybór

W przypadku Forda wybór jest podobny – wśród najtańszych egzemplarzy najlepiej wybrać wolnossące benzyniaki 1.6 lub 2.0, a omijać diesle 1.8 TDCi. Kto chce wydać trochę więcej (powyżej 30 tys. zł) i znajdzie turbodiesla 1.6 lub 2.0 o rozsądnym przebiegu i z historią serwisową, też powinien być zadowolony. Bardziej wymagającym (i dysponującym większymi zasobami pieniędzy) polecamy silniki benzynowe EcoBoost – można znaleźć zadbane egzemplarze z niedużym przebiegiem. Takie auto będzie też wyjątkowo dobrze wyposażone.

Passat czy Mondeo?

Oba samochody to hity rynku wtórnego – i nie bez powodu. Mają bowiem swoją wierną grupę odbiorców. Passat, mimo wielu poważnych awarii w poszczególnych wersjach, to ogólnie solidne auto, które wygląda i prowadzi się dobrze nawet z dużym przebiegiem. Wiele używanych egzemplarzy ma już za sobą kosztowne naprawy i inwestycje – mogą więc się okazać stosunkowo tanimi w eksploatacji autami, oferując przy tym typowy dla wolfsburskiej marki prestiż. Volkswagen klasy średniej nawet za kolejnych 10 lat będzie znajdował nabywców na rynku wtórnym.

Forda wybiorą raczej te osoby, które w cenie podobnego Passata wolą auto trochę młodsze, lepiej wyposażone i o ciekawszej stylistyce. Są w stanie jednocześnie przymknąć oko na irytujące, choć mało poważne usterki, gorszą jakość wykończenia i większą utratę wartości. Niezaprzeczalny atutem Mondeo jest też większy wybór nadwozi (ładny i funkcjonalny liftback!) oraz szersza lista dobrych wersji silnikowych, w tym mocnych benzyniaków. Gratis otrzymujemy świetny układ jezdny, który daje sporą przyjemność z jazdy.

Rozsądne alternatywy

Oba omawiane auta to najbardziej oczywiste wybory w tej klasie i w tej kwocie. Kto woli mniej oczywiste auta, może rozważyć zakup innych konkurentów. Mistrzem funkcjonalności z podobną do Passata techniką jest Skoda Superb II, dostępna jako liftback i kombi, zwykle z bardzo dobrym wyposażeniem. Znacznie ciaśniejsza, ale solidna i dobrze wyposażona jest Renault Laguna III, której główną wadą jest… fatalna opinia poprzedniczki. Do wyboru liftback i kombi i świetny silnik 2.0 dCi. Podobnie sytuacja ma się z Alfą Romeo 159, która wygląda obłędnie, świetnie jeździ i wcale nie psuje się ponadprzeciętnie – z pewnością o wiele rzadziej niż starszy model 156. Także ma świetne diesle i niektóre benzyniaki. Z kolei wybitnie solidnym autem klasy średniej jest Honda Accord – nieco zapomniana i rzadka, ale bardzo wdzięczna w eksploatacji. Do wyboru sedan i kombi, a praktycznie każda konfiguracja silnikowa jest niezawodna i daje przyjemność z jazdy.

By admin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *